poniedziałek, 19 października 2015

world of your ideals




Chyba każda mała dziewczynka śni o byciu ksieżniczką, wróżką, baleriną (jak w moim przypadku) czy... modelką. Jest to zupełnie normalna spekulacja, i doskonale wiemy, że nie ma osoby, która w przeszłości nie opowiedziałaby którąś z tych opcji na tak czesto zadawane pytanie "Kim bedziesz w przyszłosci?". Wtedy byłyśmy pewne siebie i po prostu WIEDZIAŁYŚMY, że ów ksieżniczką możemy byc, że nic nie stanie nam na drodze, że poślubimy ksiecia i bedziemy mieszkac w tym prawdziwym pałacu wzorem tych w książkach. Wtedy zaliczałyśmy nie jednego siniaka, próbując wykonywac swoje pierwsze ewolucje na czubkach palców dążąc do tego dnia, kiedy włożymy na siebie prawdziwą tutu i wybiegniemy na oświetloną i drgającą w ciszy scene, oczekującą na nasze przybycie. Wtedy ubierałyśmy mamine buty na obcasie, za duży szlafrok, traktowałyśmy usta różowymi szminkami i człapałyśmy po korytarzu, już zawczasu cwicząc krok wybiegowy. Prawda, że właśnie uśmiechasz sie, przypominając sobie te wspaniałe chwile, kiedy pokazem mody stawał sie ukochany dywan cioci, a najdroższymi szpilkami Chanel czy Prady - jej ośnieżone kozaki?
WTEDY byłyśmy pełne wiary, że możemy wszystko, jeśli tylko tego zechcemy. Wtedy każda z nas była dla siebie samej tą wymarzoną wersją siebie. Z czasem jednak społeczeństwo kawałek po kawałku czestowało sie nim, odłamując od naszego poczucia własnej wartosci coraz to wieksze odłamki. 
Jakiś czas temu przytrafiła mi sie sytuacja. Dostałam szanse spełnienia jednej z tych dziecinnych idealnych wersji siebie. Dostałam ją od losu, znienacka i bardzo sie ucieszyłam, jak każda z nas by zrobiła. Odezwano sie do mnie z pewnej bardzo dobrej, znanej agencji modelek. Jednak mimo innych wariantów, wiedziałam że padnie to pytanie - ..wzrost?
To właśnie ten jeden kanion piekna mnie wykluczył.
I to wtedy uświadomiłam sobie, jak wiele musi byc takich dziewczyn jak ja. Jak wiele płacze, ponieważ od tego ich wymarzonego, dzieciecego alter ego dzieliły ich centymetry, fragmenty, drobnostki. A przecież wiadomo, że to właśnie marzenia z czasów podwórkowych siedzą w nas najgłebiej i najmocniej. Czekają tylko na moment, aby sie uaktywnic. 
Dlatego postanowiłam wrócic. Pokazac zarówno sama sobie, jak i innym, że mimo tego wszystkiego można cenic siebie i dążyc do tego wymarzonego wzorca. Nie uniżać sie i błagac, ale pokazac, że prawdziwe piekno tkwi nie tylko w centymetrach.  Jestem za niska - ale to nie znaczy, że ubrań, które serwują w sklepach nie chcą kupowac też osoby niższe. Dlaczego wiec na wybiegach widzimy jedynie dziewczyny powyżej 170cm? Chce byc tu z Wami. I mam dla Was małe zadanie - za każdym razem, kiedy - bedziesz w łazience, garderobie, gdziekolwiek - spojrzysz w lustro, uśmiechnij sie do tej osoby w lustrze. Niech wie, że jest bardzo wartościowa, i może byc kim zapragnie. Grunt to sie nie poddawac i próbowac dalej,  broniąc swoich przekonań, słoneczka.★☆★☆


 


1 komentarz:

  1. A któż to wrócił na bloggera? ♥ Cudowny post i nie znikaj już na tak długo!
    Co do tematu, to z pewnością będziesz miała jeszcze mnóstwo takich propozycji :D
    Świetne zdjęcia ♥
    xx

    OdpowiedzUsuń